sobota, 25 lutego 2012

Nieufność

Nerwowo zerkam do banku, czekając na wpłynięcie wypłaty. We wtorek czytam:
"Mamy dla Ciebie, jako naszego stałego klienta specjalną ofertę -- podwyższenie limitu na karcie kredytowej do 13900 zł. Oferta jest ważna do 6 marca 2012."
Zastanowię się, pomyślałem, mam czas do 6 marca. Ale, że pieniądze nie wpłynęły, to zerknąłem i w środę. I przeczytałem:
"Mamy dla Ciebie, jako naszego stałe klienta specjalną ofertę -- podwyższenia limitu na karcie kredytowej do 11000 zł. Oferta jest ważna do 6 marca 2012."
Hm... albo z wtorku na środę bank uznał mnie za mniej wiarygodnego klienta (ech... dlaczego te pieniądze jeszcze nie wpłynęły*?).
Albo to marketing sibillijski.

---
*) Żeby nie było -- w banku byłem 'na plusie', a karciane zadłużenie było mniejsze od zgromadzonych oszczędności.

środa, 15 lutego 2012

ZUS

Wracałem przez miasto. I wiecie co? Przed ZUSem zupełnie nie odśnieżyli, trzeba było brodzić w wysokim śniegu.
To skandal -- przecież na coś te nasze składki emerytalne płacimy! Emerytury może się nie doczekamy, ale przynajmniej mogliby za nie poodśnieżać!

PS.
ZUS oczywiście może powiedzieć, że brodzenie w wysokim śniegu jest ćwiczeniem fizycznym, a ćwiczenia fizyczne oznaczają zdrowy tryb życia i zmniejszają szanse przejścia przechodnia na rentę inwalidzką, co jest korzystne dla budżetu. No... żeby mi tak tylko nie mówili!