sobota, 28 kwietnia 2012

Listonosz

Listonosza nie ma, jest zastępstwo. A właściwie seria zastępstw. I jest błąd. A właściwie seria błędów. Ale... kolejno. Idę na sąsiednią ulicę -- ten sam numer klatki schodowej, ulica inna, a tam słyszę:
"Pan spod siódemki? To u nas jest list do kogoś u pana, może pan zna?"
Biorę list, patrzę -- kablówka pod trójkę... Wolałbym już doręczyć uczciwe zawiadomienie o wygranej w konkursie, niż spóźniony rachunek do zapłacenia. Ale trudno, zaniosę, parter w końcu, po drodze. Biorę ten list, załatwiam to i owo, i z głową w planach długoweekendowych (już za chwileczkę, już za momencik, a długi weekend będzie się kręcić) wracam do domu i dzwonię do sąsiada z parteru, pod dwójkę.
"Kablówka? Co znowu chcą? To nie możliwe, ja tylko oglądam TV Trwam..."
Może ma TV Trwam na kablu, myślę sobie... Ale by wiedział... Myślę, myślę, a! no tak! piętro się zgadza, ale nazwisko i numer nie...
"Przepraszam. Przepraszam! Przepraszam!! Ale tam pisze trzy, to do sąsiadki!"
"No właśnie, bo ja tylko TV Trwam... A kiedyś dostałem rachunek za internet. I napisałem list w tej sprawie, bo ja nawet internetu na oczy nie widziałem. Ja nie wiem, jak on wygląda. I odpisali, że się pomylili."
A internetu to ja też nie widziałem. Programy, kable, serwery, to i owszem. Ale internetu nie!

piątek, 27 kwietnia 2012

Ufff.... tylko z konfiturą

Naleśniki z konfiturą mają przeważnie niedobry charakter.
Leszek Kołakowski “13 bajek z królestwa Lailonii dla dużych i małych”

Życzą naleśniki... życzę i ja!

środa, 25 kwietnia 2012

Dywersja

Kawiarnia w Gliwicach (a ja bez aparatu) wzywa: "Zimo wróć!" A tu długi weekend za pasem...

niedziela, 8 kwietnia 2012

Koń w mieście

-- I co tam widziałeś?
-- Jak ktoś konno przejeżdżał przez przejście dla pieszych, na zebrze...
-- Koniem? Konia znam... O znajomych pytałam.