środa, 27 listopada 2013
Do trzech razy sztuka
Piątek. Przychodzę do dentysty, siadam w poczekalni, otwieram eksiążkę. Uderza mnie tytuł rozdziału:
"Wszędzie zęby"*.
Wtorek. Doczytuję książkę o słoniu**, potem wpadam do przychodni by uaktualnić receptę dla Babci. Na biurku lekarza pamiątkowe słonie.
Wtorek. Dzień się odchodzi do przeszłości. Jeszcze tylko lektura -- profiler nazwiskiem Kessler przyjeżdża do Meksyku***, rzut oka na zakładkę, a tam reklama książek Leo Kesslera.
---
*) "Twoja wewnętrzna ryba" Neila Shubina.
**) "Podróż słonia" Jose Saramago.
***) "2666" Roberto Bolano.
"Wszędzie zęby"*.
Wtorek. Doczytuję książkę o słoniu**, potem wpadam do przychodni by uaktualnić receptę dla Babci. Na biurku lekarza pamiątkowe słonie.
Wtorek. Dzień się odchodzi do przeszłości. Jeszcze tylko lektura -- profiler nazwiskiem Kessler przyjeżdża do Meksyku***, rzut oka na zakładkę, a tam reklama książek Leo Kesslera.
---
*) "Twoja wewnętrzna ryba" Neila Shubina.
**) "Podróż słonia" Jose Saramago.
***) "2666" Roberto Bolano.
sobota, 2 listopada 2013
Zombie (albo pani z pieskiem vs świadkowie Jehovy)
ŚJ: Czy wierzy pani, że nasi bliscy zmarli powrócą? Może chce pani naszą ulotkę?
PP: Czy to o jakichś zombie?
[...]
PP: Proszę pana, oni tu o jakimś zmartwychwstaniu w Dzień Zaduszny! Człowiek myśli o bliski, którzy zmarli, a ci sobie żartują o jakiś zombie.
PP: Czy to o jakichś zombie?
[...]
PP: Proszę pana, oni tu o jakimś zmartwychwstaniu w Dzień Zaduszny! Człowiek myśli o bliski, którzy zmarli, a ci sobie żartują o jakiś zombie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)