Jadę sobie jadę, patrzę dłuugi ptak. Bażant? Paw?
Patrzę, to się rusza.
Patrzę...
A! Dwie kawki w rzędzie. Dziób jednej, ogon drugiej.
sobota, 27 czerwca 2020
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Drążąc coraz bardziej wszelkie zagadnienia coraz mniej wierzymy w to co niepoznawalne. Ale mimo to ono tam siedzi i spokojnie się oblizuje...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz