Jak w gotycką rozetę wpisać Beethovena?
Albo jak w Beethovena wpisać rozetę?
Odpowiedź:
Missa Solemnis!
piątek, 7 września 2007
środa, 5 września 2007
Cudzysłów
Cudzysłów powinien się nazywać 'niedosłów'. Bo piszemy go zawsze wtedy, gdy brakuje słów własnych, lub słów właściwych. Czyli, gdy brak nam słów.
wtorek, 4 września 2007
Kraków -- Wrocław
Miałem jechać do Wrocławia na koncert. Ale jakoś stwierdziłem, że po drodze będzie mi odwiedzić Kraków i zerknąć tam do muzeum, a potem -- coś o 15:40, czy jakoś tak, wsiąść do pociągu do Wrocławia.
Jak pomyślałem, tak zrobiłem. Szwędałem się spokojnie po muzeum, oglądałem sztukę współczesną, a czas płynął. Ale nie spieszyło mi się, bo do 15:50, czy 16:00 było go jeszcze dużo. Po co się spieszyć? Lepiej kupić pocztówkę, czy coś zjeść przed wyjazdem.
Była 15:50 i udałem się na dworzec, bo powoli zbliżał się czas wyjazdu pociągu. Jeszcze tylko zerknąłem do notatnika, o której mam pociąg.
O 15:40!
Uciekł!
Następnym nie zdążę na koncert!
Dzwonię do znajomego:
- Słuchaj, czy nie mógłbyś mi pomóc? Nie zdążyłem na pociąg, a muszę jechać do Wrocławia. Późniejszym nie zdąże!
- Hm... zaraz wyjadę. Ale czy ty pracujesz we Wrocławiu?
- Taaak... -- tu przez mojgą głowę przechodzi wątpliwość, że jakoś pierwsze słyszę, żebym pracował we Wrocławiu, ale jeśli we śnie tak twierdzę, to chyba prawda... Może dopiero mam tam pracować od września?.
- Bo widzisz, ja mam interesy w tamtejszym środowisku.
- Ale ja jeszcze jestem nowy, słabo znam ludzi.
...
Jak pomyślałem, tak zrobiłem. Szwędałem się spokojnie po muzeum, oglądałem sztukę współczesną, a czas płynął. Ale nie spieszyło mi się, bo do 15:50, czy 16:00 było go jeszcze dużo. Po co się spieszyć? Lepiej kupić pocztówkę, czy coś zjeść przed wyjazdem.
Była 15:50 i udałem się na dworzec, bo powoli zbliżał się czas wyjazdu pociągu. Jeszcze tylko zerknąłem do notatnika, o której mam pociąg.
O 15:40!
Uciekł!
Następnym nie zdążę na koncert!
Dzwonię do znajomego:
- Słuchaj, czy nie mógłbyś mi pomóc? Nie zdążyłem na pociąg, a muszę jechać do Wrocławia. Późniejszym nie zdąże!
- Hm... zaraz wyjadę. Ale czy ty pracujesz we Wrocławiu?
- Taaak... -- tu przez mojgą głowę przechodzi wątpliwość, że jakoś pierwsze słyszę, żebym pracował we Wrocławiu, ale jeśli we śnie tak twierdzę, to chyba prawda... Może dopiero mam tam pracować od września?.
- Bo widzisz, ja mam interesy w tamtejszym środowisku.
- Ale ja jeszcze jestem nowy, słabo znam ludzi.
...
poniedziałek, 3 września 2007
Twarz
W gazecie zdjęcia. Na zdjęciach skąpo odziane dziewczęce ciała, odsłonięte brzuchy, półprzezroczysta bielizna.
Podpis: nowe twarze.
Dobrze, że napisali o co chodzi, bo dalej wpatrywałbym się nie tam gdzie trzeba...
Podpis: nowe twarze.
Dobrze, że napisali o co chodzi, bo dalej wpatrywałbym się nie tam gdzie trzeba...
Zaufanie
Nie ufam X. Nie potrafię mu zaufać, bo jeszcze nie widziałem jak kłamie. Gdy poznam jego kłamstwa, będę wiedział kiedy i jak mu ufać. Ale jeszcze tego nie wiem.
niedziela, 2 września 2007
Czekają
Czekają, czekają... zruinowane miasta na dysku komputera na odbudowę i doczekać się nie mogą.
I jak tu wyjaśnić właścicielowi, że gra nie ucieknie, że czas, gdy on śpi, pracuje, wypoczywa na łonie przyrody, mocno śpi na łożu twardego dysku?
I jak tu wyjaśnić właścicielowi, że gra nie ucieknie, że czas, gdy on śpi, pracuje, wypoczywa na łonie przyrody, mocno śpi na łożu twardego dysku?
sobota, 1 września 2007
Może morze?
- Przepraszam, pan jest nietutejszy, prawda?
- Tak.
- Bo widzi pan, mam taki problem, mieszkam tu od urodzenia i nie wiem, czy z mojego miasta widać morze…
- Hm… wie pani, myślę, że z wyższych budynków, albo z okolicznych wzgórz widać. W końcu jest ono niedaleko – tuż za czeską granicą.
- Tak.
- Bo widzi pan, mam taki problem, mieszkam tu od urodzenia i nie wiem, czy z mojego miasta widać morze…
- Hm… wie pani, myślę, że z wyższych budynków, albo z okolicznych wzgórz widać. W końcu jest ono niedaleko – tuż za czeską granicą.
Subskrybuj:
Posty (Atom)