niedziela, 7 grudnia 2008
Z cyklu horrory naszego świata: straszny koncert
[...] Występował Kwartet Śląski. I czterech dorosłych chłopów uderzało w skrzypce. I w jedną altówkę. Palcami! To było straszne!
sobota, 6 grudnia 2008
Jak wybrać najlepszą orkiestrę
Etap pierwszy: eliminacje krajowe (zasady, jak niżej).
Etap drugi: zwycięzców przydzielamy do grup, w każdej grupie następuje wymiana orkiestr, które nawzajem grają u siebie. (Jedną połowę koncertu gra jedna orkiestra, drugą -- druga). Repertuar jest losowany -- obie orkiestry grajają każdego wieczoru to samo.
Krytycy (czterech krytyków -- techniczny, ze słuchawkami na uszach, główny w najlepszym punkcie sali i dwóch liniowych, by pilnować właściwego brzmienia skrajnych grup instrumentów) wraz z dyrygentem oceniają w tajnym głosowaniu orkiestry, przyznając lepszej trzy punkty, przegranej -- zero punktów. W przypadku niemożności rozstrzygnięcia, obie orkiestry dostają po jednym punkcie.
Do etapu pucharowego przechodzą dwie najlepsze orkiestry.
A potem kolejno się eliminują do skutku.
W finale można zagrać, jako dogrywkę, hymn "Ligi Mistrzów".
(Zainspirowany uwagą 3M, że Filharmonicy Berlińscy byli lepsi u siebie do Royal Concertgebouw, być może dlatego, że dysponowali atutem własnej sali koncertowej.)
Etap drugi: zwycięzców przydzielamy do grup, w każdej grupie następuje wymiana orkiestr, które nawzajem grają u siebie. (Jedną połowę koncertu gra jedna orkiestra, drugą -- druga). Repertuar jest losowany -- obie orkiestry grajają każdego wieczoru to samo.
Krytycy (czterech krytyków -- techniczny, ze słuchawkami na uszach, główny w najlepszym punkcie sali i dwóch liniowych, by pilnować właściwego brzmienia skrajnych grup instrumentów) wraz z dyrygentem oceniają w tajnym głosowaniu orkiestry, przyznając lepszej trzy punkty, przegranej -- zero punktów. W przypadku niemożności rozstrzygnięcia, obie orkiestry dostają po jednym punkcie.
Do etapu pucharowego przechodzą dwie najlepsze orkiestry.
A potem kolejno się eliminują do skutku.
W finale można zagrać, jako dogrywkę, hymn "Ligi Mistrzów".
(Zainspirowany uwagą 3M, że Filharmonicy Berlińscy byli lepsi u siebie do Royal Concertgebouw, być może dlatego, że dysponowali atutem własnej sali koncertowej.)
piątek, 5 grudnia 2008
Prywata
Przepraszam za prywatę, ale mam zgryz. Co można robić w Warszawie między 4:05 a 7:15? Rano.
Rozważam:
a) spacer po mieście przed świtem,
b) koczowanie na Dworcu Centralnym,
c) wysyłanie korespondencji,
d) udanie się do biblioteki SGGW*.
---
*) Nie żebym miał potrzeby -- po prostu to jedyna placówka, obok pogotowa ratunkowego, barów zakąskowych, kantorów, bankomatów, stacji benzynowych i zakładów pogrzebowych, co do której całodobowości upewnił mnie internet. Może jeszcze kafejka internetowa się znajdzie?
Rozważam:
a) spacer po mieście przed świtem,
b) koczowanie na Dworcu Centralnym,
c) wysyłanie korespondencji,
d) udanie się do biblioteki SGGW*.
---
*) Nie żebym miał potrzeby -- po prostu to jedyna placówka, obok pogotowa ratunkowego, barów zakąskowych, kantorów, bankomatów, stacji benzynowych i zakładów pogrzebowych, co do której całodobowości upewnił mnie internet. Może jeszcze kafejka internetowa się znajdzie?
czwartek, 4 grudnia 2008
Recenzja
Zerkam do Gramophone*, a tu recenzja. W największym skrócie David Gutman twierdzi, że nowe nagranie V Symfonii Gustawa Mahlera jest:
Wyszukane i cywilizowane, nawet jeśli Jansons [PAK: dyrygent] wyprasował z niego nieco ironii.
Nie ma to, jak być dobrze poinformowanym przez recenzenta.
---
*) Zerkałem do papierowego.
Wyszukane i cywilizowane, nawet jeśli Jansons [PAK: dyrygent] wyprasował z niego nieco ironii.
Nie ma to, jak być dobrze poinformowanym przez recenzenta.
---
*) Zerkałem do papierowego.
środa, 3 grudnia 2008
Bursztynek, bursztynek
Widzę doniesienie o znalezieniu naszyjnika z bursztynu datowanego na epokę brązu w Anglii. Pytanie, skąd się wziął. Pada stwierdzenie, że 90% bursztynu pochodzi z Bałtyku, i że zapewne przetransportowali go Celtowie (czy Celtowie istnieli w epoce brązu? nie wiem, zastanawiam się). Na co pada odpowiedź innego komentatora:
Są także złoża w okolicach Lubartowa na Lubelszczyźnie, ok. 20- 50 metrów pod ziemią (w niektórych miejscach podobno dużo płycej). Jednak z tego co się orientuję, przynajmniej jeszcze 2- 3 lata temu nie było zgody na ich legalne i przemysłowe wydobycie.
Zachwyca mnie to rozumowanie -- skoro 2-3 lata temu wciąż był zakaz eksploatacji, to nie mamy żadnych przesłanek by twierdzić, że inaczej było w epoce brązu, ergo: złoża wówczas nie eksploatowano.
Są także złoża w okolicach Lubartowa na Lubelszczyźnie, ok. 20- 50 metrów pod ziemią (w niektórych miejscach podobno dużo płycej). Jednak z tego co się orientuję, przynajmniej jeszcze 2- 3 lata temu nie było zgody na ich legalne i przemysłowe wydobycie.
Zachwyca mnie to rozumowanie -- skoro 2-3 lata temu wciąż był zakaz eksploatacji, to nie mamy żadnych przesłanek by twierdzić, że inaczej było w epoce brązu, ergo: złoża wówczas nie eksploatowano.
wtorek, 2 grudnia 2008
Ach, ci tłumacze / te tłumaczki
Statki zatrzymano, cargo zabrano i umieszczono pod strażą, załogi sprowadzono na brzeg.
David S. Landes Bogactwo i nędza narodów (tłum. Hanna Jankowska), MUZA SA 2007
David S. Landes Bogactwo i nędza narodów (tłum. Hanna Jankowska), MUZA SA 2007
poniedziałek, 1 grudnia 2008
Spadam
Znajoma twierdzi, że spadła o stronę dalej w googlu, gdy ją wpisać z imienia i nazwiska. Ciekawe, że ja też. Ech, ci filmowcy! Strasznie się rozpychają!
Subskrybuj:
Posty (Atom)