Przypadkiem wpadam na potencjalnie zainteresowanego nowymi technologiami 3D. W moich oczach przynajmniej. Mówię co można. Niemal nie mogę dojść do słowa, bo potencjalnie zainteresowany twierdzi, że to fascynujące, ale dla... jego syna.
Ale 'potencjalnie zainteresowanego' znam z jego konserwatyzmem pewnym. Skoro nauczył się inaczej, to nowego nie spróbuje. Co innego zalecanie tego innym.
czwartek, 9 kwietnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz