wtorek, 30 marca 2010
Mustang
Wracając z pracy Mustanga widziałem. Pod Żabką. Czyżby nowa wersja bajki? Prezydentowicz miasta przyjeżdża na czerwonym mustangu, całuje sprzedawczynię w Żabce, która po odczarowaniu okazuje się uciekłą z domu senatorówną. Po weselu, na którym tańczą partyjne martwe dusze, wszyscy żyją długo i szczęśliwie próbując senatorównę grochem w łóżku (co nie ma nic wspólnego z seksem i jest dozwolone dla dzieci przez 24 rokiem życia).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz