Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Spotkanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Spotkanie. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 27 maja 2007

Medal

Byłem na spotkaniu. Było tam pewne śliczne Dziewczę. Śliczna, subtelna buzia, skromna ładna fryzura, ładna szyja, zgrabna figura, równie subtelny duch jak ciało, no i letnia sukienka z głębokim dekoltem. I ten dekolt, ach ten dekolt!

Pełen dobrych, ciepłych, koleżeńskich uczuć wobec Dziewczęcia nie chciałem eksponować samczego, głodnego wzroku, lądującego wciąż na jej powabnych piersiach. Łapałem się na tych spojrzeniach i ze wstydem próbowałem sensownie rozmawiać, jak to wypada z kilkanaście lat młodszą Koleżanką.

I właściwie mi się udawało! Chyba powinienem dostać medal za dzielne zwalczanie w sobie tej pokusy. Kto przeżył pokusę -- ten zrozumie.

niedziela, 20 maja 2007

O la luna, la luna...

Parę godzin po imprezie na mszy... Bałem się, że zamiast Alleluja zaspiewam O, la luna, la luna!
I nie zaśpiewałem, a przecież organista tak się starał mi w tym pomóc!

A szczerze mówiąc

Tak. Czasami kochałem się w M., choć chyba nigdy do szaleństwa. Co to znaczy tak się kochać, poznałem później. Choć czy na pewno?
Ale wtedy wszyscy kochaliśmy się w M. lub w N.
Ja raz tak, raz tak -- nie byłem stały w tym platonicznym uczuciu.
I teraz się łapię, że ilekroć popadam w stan zakochania to w kochanej odnajduję coś z M., lub z N.; zwłaszcza z N. Coś gdzieś tam zostało i wryło się serce, jak jakiś drogowskaz na życie.

Miłość

S: -- M.! Jak ja się wtedy w tobie kochałem! Do szaleństwa! P., czy ty też tak się kochałeś w M.?
P: -- Czasami...

Antykoncepcja

M: Inni mają dzieci, a my nie. Czy my jakoś źle to robimy? Może powinniśmy ściągać prezerwatywy?