niedziela, 20 maja 2007

A szczerze mówiąc

Tak. Czasami kochałem się w M., choć chyba nigdy do szaleństwa. Co to znaczy tak się kochać, poznałem później. Choć czy na pewno?
Ale wtedy wszyscy kochaliśmy się w M. lub w N.
Ja raz tak, raz tak -- nie byłem stały w tym platonicznym uczuciu.
I teraz się łapię, że ilekroć popadam w stan zakochania to w kochanej odnajduję coś z M., lub z N.; zwłaszcza z N. Coś gdzieś tam zostało i wryło się serce, jak jakiś drogowskaz na życie.

Brak komentarzy: