Byłem na spotkaniu. Było tam pewne śliczne Dziewczę. Śliczna, subtelna buzia, skromna ładna fryzura, ładna szyja, zgrabna figura, równie subtelny duch jak ciało, no i letnia sukienka z głębokim dekoltem. I ten dekolt, ach ten dekolt!
Pełen dobrych, ciepłych, koleżeńskich uczuć wobec Dziewczęcia nie chciałem eksponować samczego, głodnego wzroku, lądującego wciąż na jej powabnych piersiach. Łapałem się na tych spojrzeniach i ze wstydem próbowałem sensownie rozmawiać, jak to wypada z kilkanaście lat młodszą Koleżanką.
I właściwie mi się udawało! Chyba powinienem dostać medal za dzielne zwalczanie w sobie tej pokusy. Kto przeżył pokusę -- ten zrozumie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz