niedziela, 26 września 2010
Pogoda
Prognoza pogody -- dłuższy serial niż "Moda na sukces". I ma bardziej niespodziewane zwroty akcji.
czwartek, 12 sierpnia 2010
Aktualność
Horoskop radzi mi dzisiaj: Jedz truskawki, bo one regulują rytm serca.
Z rytmem trafili, ale z sezonem już mniej...
Z rytmem trafili, ale z sezonem już mniej...
piątek, 23 lipca 2010
Teatrzyk sklepikowy
Kupuję sobie śledzie w śmietanie w sklepiku narożnym.
Sprzedawczyni: Złoty siedemdziesiąt dziewięć.
Wchodzi jej znajomy, a ja wyciągam dwa złote.
Znajomy do sprzedawczyni: Nie patrz tak na mnie.
Sprzedawczyni, do mnie: Przepraszam, czy ma pan bose stopy?
Patrzę w dół, nie -- skarpety i półbuty.
Ja: Nie.
Sprzedawczyni triumfuje.
Znajomy: Bo pan ma adidasy, a ja wziąłem klapki na taki upał!
Sprzedawczyni: Złoty siedemdziesiąt dziewięć.
Wchodzi jej znajomy, a ja wyciągam dwa złote.
Znajomy do sprzedawczyni: Nie patrz tak na mnie.
Sprzedawczyni, do mnie: Przepraszam, czy ma pan bose stopy?
Patrzę w dół, nie -- skarpety i półbuty.
Ja: Nie.
Sprzedawczyni triumfuje.
Znajomy: Bo pan ma adidasy, a ja wziąłem klapki na taki upał!
sobota, 29 maja 2010
FAZ
Wpadam do kiosku dwrocowego. Cel -- jakaś gazeta po niemiecku dla poćwiczenia języka, trochę otępiałego od czasów studenckich. Najtańszy jest FAZ -- na okładce 1,9 euro lub... 12 zł. Ładny przelicznik, ale rozumiem, że Polska i idę do sprzedawcy, ten zaś do mnie:
-- Zwylf ojro.
Odpowiadam, czystą niczym wódka wyborowa polszczyzną, że 1,9 euro -- nawet napisali, ale u nas... I sprzedawca mówi, że żartował. A gdybym mu dał 'zwolf euro'?
-- Zwylf ojro.
Odpowiadam, czystą niczym wódka wyborowa polszczyzną, że 1,9 euro -- nawet napisali, ale u nas... I sprzedawca mówi, że żartował. A gdybym mu dał 'zwolf euro'?
piątek, 21 maja 2010
Naprawa
-- Więcej do ciebie nie wpadnę. Najpierw, jak wpadłem, to się zaczęły mrozy i śnieg. A jak wpadłem drugi raz to przyszła powódź. Boję się wpaść trzeci raz...
poniedziałek, 17 maja 2010
E... weź pan sobie...
-- Czy ma pan noże składane?
-- Kiedyś miałem, ale niestety, już nie. A miałem takie nieciekawe, podróbki szwajcarskich niby.
-- A wiem... miałem kiedyś taki, jak użyłem korkociągu, to przy wyciąganiu się wyprostował.
-- Ha, ha! Ale niech pan poczeka, sprawdzę jeszcze. O! Jest. 8 zł. Sprzedam go panu za pół ceny.
(Sięgam po portfel.)
-- O, a tu ma piłkę.... Ha! Ta piłka nie piłuje! Trzeba by ją dopiero podpiłować, żeby działała... A wie pan co? A może weźmie pan go sobie za darmo?
-- Kiedyś miałem, ale niestety, już nie. A miałem takie nieciekawe, podróbki szwajcarskich niby.
-- A wiem... miałem kiedyś taki, jak użyłem korkociągu, to przy wyciąganiu się wyprostował.
-- Ha, ha! Ale niech pan poczeka, sprawdzę jeszcze. O! Jest. 8 zł. Sprzedam go panu za pół ceny.
(Sięgam po portfel.)
-- O, a tu ma piłkę.... Ha! Ta piłka nie piłuje! Trzeba by ją dopiero podpiłować, żeby działała... A wie pan co? A może weźmie pan go sobie za darmo?
poniedziałek, 10 maja 2010
Nietrywialny podział
Wpadam spóźniony. Koledzy w pokoju, a mieli być studenci płci obojej.
-- No to teraz mamy problem -- nas trzech, a studentki dwie...
Doszła trzecia. Wpadam do kolegi:
-- Podział trzech studentek między trzech prowadzących może być zadaniem nietrywialnym...
-- No to teraz mamy problem -- nas trzech, a studentki dwie...
Doszła trzecia. Wpadam do kolegi:
-- Podział trzech studentek między trzech prowadzących może być zadaniem nietrywialnym...
Subskrybuj:
Posty (Atom)