"Gazetka" w kiosku. Niecałe 10 zł. Mam przy sobie jedynie banknot: 100 zł. Kioskarka przyjmuje i...:
-- O matko! O córko! No trudno... ozłomię pana!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
skip to main |
skip to sidebar
Drążąc coraz bardziej wszelkie zagadnienia coraz mniej wierzymy w to co niepoznawalne. Ale mimo to ono tam siedzi i spokojnie się oblizuje...
Archiwum
-
►
2021
(1)
- ► października (1)
-
►
2015
(11)
- ► października (3)
-
►
2012
(53)
- ► października (4)
-
►
2010
(48)
- ► października (2)
-
▼
2009
(241)
-
▼
października
(18)
- Jak pociągi dwa, z miasta B do miasta A
- Ada albo Żar
- Dowód człowieczeństwa
- Mielą? Nie mielą?
- Ozłomić
- Wpaść w wiolonczele...
- Jadąc metrem
- Podwójny konik
- Że co?
- Współczuć...
- Bezcenne
- Wpadka (własna, prywatna, ups...)
- Szalony naukowiec
- Zrozumieć kobiety
- Magia i plucie
- Inżynierski przykład i jego konsekwencje
- Chlasnąć, albo kulturalne przeprosiny
- Młodzież...
-
▼
października
(18)
-
►
2008
(444)
- ► października (36)
2 komentarze:
oryginalne
Śliczne! :D
Ja kojarzę taki dialog kioskowy przy kupowaniu biletów tramwajowych:
- Dwie połówki.
- I ogóreczka?
Prześlij komentarz