piątek, 1 stycznia 2010

Muza, albo rozmowy posylwestrowe w pociągu

-- Powiedział mi, że jestem jego 12 muzą.
-- 12 muzą? 12 to apostołem!
-- A jak to jest być muzą?
-- A nie byłaś?
-- Nie. Natchnieniem owszem, ale muzą nie.
-- A jak jest być natchnieniem?
-- No wiesz, czuję się bardzo doceniona, uniesiona...

Brak komentarzy: