sobota, 24 stycznia 2009

Z koncertu


Zwracam uwagę na zachowanie panów po obu stronach głowy blondynki z pierwszego planu. Czy oni słuchają?

(No dobrze i autor notki nie słuchał, bo fotografował. Ale robił to pospiesznie, wstydząc się swej czynności i szybko ukrywając aparat.)

PS.
Ale 'znajomy' autora niniejszej notki ('znajomy', a nie znajomy, bo właściwie to nie znajomy, ale ktoś kto jest bardzo towarzyski i z wszystkimi rozmawia, tym razem zrobił co zrobił rozmawiając z autorem notki) zrzucił w Filharmonii doniczkę z paprotką. W czasie przerwy, co go nieco usprawiedliwia, ale jednak! Jak tak można postępować?

Brak komentarzy: