sobota, 10 stycznia 2009

Bezpieczeństwo

Stoję sobie przy okienku na poczcie, a pani (sympatyczna w gruncie rzeczy) nie potrafi nadać mojej paczki. Wylogowała się i zapomniała hasła. Prosi koleżankę:
Koleżanka pani przy okienku: Hasło jest P....
Pani wpisuje i nic: Ale jakie jest hasło?
Koleżanka pani, podaje jeszcze raz. I jeszcze raz bezskutecznie. W końcu podchodzi.
Najpierw P z dużej, potem z małej...

(Usłyszałem całe hasło i to nie raz -- nawet je bezwiednie zapamiętałem. Ale jak to się ma do bezpieczeństwa poczty? Przecież teoretycznie mógłbym się włamać i dokonać paru 'przelewów' z nieistniejącymi pieniędzmi.)

2 komentarze:

Ramzel pisze...

I właśnie dlatego, w trosce o bezpieczeństwo (środków finansowych, ale również danych personalnych, które są niezwykle cennym towarem) zgłosiłbym całą sprawę do działu informatycznego placówki z sugestią przeprowadzenia odpowiedniego szkolenia. Wiadomo przecież, że czynnik ludzki jest najsłabszym ogniwem w systemach bezpieczeństwa, a tu tych słabych ogniw jest nazbyt wiele...

Artur pisze...

paranoja! :/