Po pierwszej połowie, zniechęcony (mimo prowadzenia... ale ten styl, ten styl!) wyłączyłem telewizor. Poszedłem spać. Przyśniło mi się, że jest 3:3.
Rano się dowiedziałem, że 1:1, i że Webb (o spalonym wiedziałem).
Może mi się przyśnił prawdziwy wynik, bo bardziej odpowiadający grze, a matrix z Webbem, Borucem, Smolarkiem, zafałszował obraz sytuacji? Może powinienem wyśnić pozostałe mecze, by wiedzieć kto naprawdę, a nie w tym medialnym matriksie, wygrał Mistrzostwa?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz