niedziela, 31 sierpnia 2008
sobota, 30 sierpnia 2008
piątek, 29 sierpnia 2008
czwartek, 28 sierpnia 2008
Dvorak
Słucham sobie kwartetów Dvoraka, aż nagle coś chwyta mnie za serce znajomą nutą. Próbuję się wyszarpnąć, ale to wciąż trzyma. Skąd ja to znam, głowię się i głowię, bo to jakieś polskie mi się wydaje, znane... Chopina Dvorak cytuje? Muzykę ludową?
Aż słucham, słucham i uszom nie wierzę -- to... Mazurek Dąbrowskiego!
Cóż, trudno rozpoznać, skoro przywykłem do kiepskich wykonań....
Aż słucham, słucham i uszom nie wierzę -- to... Mazurek Dąbrowskiego!
Cóż, trudno rozpoznać, skoro przywykłem do kiepskich wykonań....
środa, 27 sierpnia 2008
Pośpiech
-- Muszę się spieszyć, bo wkrótce wejdą te przepisy w życie.
-- Widziałaś już opublikowaną ustawę?
-- Nie. Nie wiem, czy to już jest w sejmie, czy dopiero jest pomysł...
---
Powiedziałbym, że moja pociągowa sąsiadka jest naiwna, gdyby nie to, że ona się boi...
-- Widziałaś już opublikowaną ustawę?
-- Nie. Nie wiem, czy to już jest w sejmie, czy dopiero jest pomysł...
---
Powiedziałbym, że moja pociągowa sąsiadka jest naiwna, gdyby nie to, że ona się boi...
wtorek, 26 sierpnia 2008
poniedziałek, 25 sierpnia 2008
Last milisecond
Kiedyś były oferty "last minute". Dzisiaj rano rzuciły mi się w oczy oferty "last second". Może wkrótce "last milisecond"? Chociaż to chyba brzmi nazbyt olimpijsko...
niedziela, 24 sierpnia 2008
Jmenuji se
Mini-samouczek, a może bardziej rozmówki czeskie uczy mówić:
Jmenuji se Bedřich Smetana.
Ciekawe, czy samouczki polskiego uczą mówić:
Nazywam się Stanisław Moniuszko…
Jmenuji se Bedřich Smetana.
Ciekawe, czy samouczki polskiego uczą mówić:
Nazywam się Stanisław Moniuszko…
sobota, 23 sierpnia 2008
Czeskość
Oglądam "Rusałkę" Dvoraka. Język nie bardzo przypomina czeski, choć podobno śpiewają po czesku. Ale za to włosy?! Bardzo czeskie.
piątek, 22 sierpnia 2008
czwartek, 21 sierpnia 2008
Masło maślane, krucjata krzyżowa
"Z polecenia Eugeniusza III ogłosił II Krucjatę krzyżową."
Ks. Wiesław Al. Niewęgłowski "Leksykon świętych" (z żywotu św. Bernarda z
Clairvaux, 20 sierpnia).
Ks. Wiesław Al. Niewęgłowski "Leksykon świętych" (z żywotu św. Bernarda z
Clairvaux, 20 sierpnia).
Siostrzyczka
Wczoraj zwraca się do mnie nieznana kobieta prosząc o pieniądze na coś tam:
-- Braciszku!
A ja nie wiedziałem, że mam siostrzyczkę...
-- Braciszku!
A ja nie wiedziałem, że mam siostrzyczkę...
środa, 20 sierpnia 2008
Odkrycie
Na wschód od Chorzowa odkryto znane miasto Katowice. To odkrycie zadziwiło badaczy:
-- Nigdy nie myślałem, że odkryjemy jeszcze coś znanego -- powiedział naszemu reporterowi prof. T., kierownik wyprawy badawczej. -- W dodatku, ku naszemu zaskoczeniu, Katowice wcale nie były ukryte! Znajdowały się na powierzchni, chwilami nawet w niezłym stanie. I wciąż żyją tam ludzie!
Inni jednak są sceptyczni wobec znaczenia tego odkrycia:
-- Katowice nie są aż tak znane -- przekonuje ekspert, dr. P -- wystarczy spytać przeciętnego Aborygena i okazuje się, że o Katowicach nic nie wie.
Odmiennego zdania jest jednak nasz ekspert mgr K., który zerknąwszy do internetu potwierdza, że Katowice mają swój opis w Wikipedii.
-- Nigdy nie myślałem, że odkryjemy jeszcze coś znanego -- powiedział naszemu reporterowi prof. T., kierownik wyprawy badawczej. -- W dodatku, ku naszemu zaskoczeniu, Katowice wcale nie były ukryte! Znajdowały się na powierzchni, chwilami nawet w niezłym stanie. I wciąż żyją tam ludzie!
Inni jednak są sceptyczni wobec znaczenia tego odkrycia:
-- Katowice nie są aż tak znane -- przekonuje ekspert, dr. P -- wystarczy spytać przeciętnego Aborygena i okazuje się, że o Katowicach nic nie wie.
Odmiennego zdania jest jednak nasz ekspert mgr K., który zerknąwszy do internetu potwierdza, że Katowice mają swój opis w Wikipedii.
wtorek, 19 sierpnia 2008
Czy akupunktura działa też na opak?
Zdjęcie z Wyborczej -- przedstawia Shengchu Weia (lat 58), entuzjastę medycyny naturalnej.
Pytanie, jak się ma położenie polskiej flagi do energii naszych zawodników, czyli czy akupunktura działa w drugą stronę?
poniedziałek, 18 sierpnia 2008
IT
The convergence we have now come to anticipate is the convergence of international terrorism and weapons of mass destruction -- of IT and WMD.
Problem jest większy niż myślałem. W końcu tylko znajomych twierdzi, że pracuje w branży IT...
Problem jest większy niż myślałem. W końcu tylko znajomych twierdzi, że pracuje w branży IT...
niedziela, 17 sierpnia 2008
Obraza
W ramach obrazy na pogodę, postanowiłem mieć z nią jak najmniej do czynienia przez długi weekend. Niestety, pogoda chciała mieć do czynienia ze mną...
sobota, 16 sierpnia 2008
Pani Henderson walczy
Pani Henderson swoją prezentacją omal nie zniechęciła mnie do wykończenia modelu Messerschmidta... Bo jak tak można, jednego dnia oglądać filmik o bohaterskich dziewczynach, które robią rozbierają się aby żołnierze umierali po zobaczeniu nagiej kobiety i w ten sposób wnoszą swój wkład do walki z nazizmem, a drugiego nalepiać czarne krzyże i swastyki na model?
Ale jednak go skończyłem. Bo zawieszanie sprawy w pół kroku nic nie zmienia...
Ale jednak go skończyłem. Bo zawieszanie sprawy w pół kroku nic nie zmienia...
piątek, 15 sierpnia 2008
Inni ryzykowali dachy samochodów
Inni ryzykowali dachy samochodów. Ja w tym gradobiciu jedynie własną głowę... Właściciele samochodów bardzo się martwili. A ja może nie powinienem, ale jakoś tak subiektywnie bardzo ją sobie cenię.
czwartek, 14 sierpnia 2008
środa, 13 sierpnia 2008
Fachowy program
Piszę program. To dla mnie powtórka tematu, którym zajmowałem się ostatnio... 12 lat temu. Więc pisze opornie. Ale mój program już jest fachowy -- bo czyż niefachowy program zwracałby bład 10061?
wtorek, 12 sierpnia 2008
Podręczniki
Zanim wczoraj udałem się do sklepu realnego by poprosić o coś do osłuchania się z czeskim przeczytałem recenzje w sklepie internetowym. Czytam coś takiego: "Słuchanie i czytanie -- to pyszna zabawa. Polecam na wakacje!" I bynajmniej nie chodziło o to, by się czeskiego nauczyć...
Swoją drogą podręczniki operują stereotypami. Jak się nazywa Niemiec w podręczniku do niemieckiego? No, a jakże -- Kowalski! A Niemka ma na imie Aynur. I oboje ścigają krokodyla w Renie.
Albo japoński -- czy może obejść się bez yakuzy? Chyba sobie ten podręcznik sprawię jako lekturę sensacyjną do pociągu...
Swoją drogą podręczniki operują stereotypami. Jak się nazywa Niemiec w podręczniku do niemieckiego? No, a jakże -- Kowalski! A Niemka ma na imie Aynur. I oboje ścigają krokodyla w Renie.
Albo japoński -- czy może obejść się bez yakuzy? Chyba sobie ten podręcznik sprawię jako lekturę sensacyjną do pociągu...
poniedziałek, 11 sierpnia 2008
Miałem roczek!
Wczoraj miałem roczek.
Nie, nie blog. Ja -- PAK.
A przynajmniej doniesiono mi uprzejmie, że tak ogłoszono w kościele parafialnym. Roczki -- PAK. (Oczywiście nie PAK, ale tu padły moje prawdziwe imię i nazwisko.)
Muszę powiedzieć, że co prawda nie czuję się jak nowo narodzony, ale jednak młodo. I widzę nadzieje na przyszłośc. I wielkie perspektywy przed sobą.
Ech... popularne nazwisko i dość popularne imię to jednak niezła kombinacja. Czasami...
Nie, nie blog. Ja -- PAK.
A przynajmniej doniesiono mi uprzejmie, że tak ogłoszono w kościele parafialnym. Roczki -- PAK. (Oczywiście nie PAK, ale tu padły moje prawdziwe imię i nazwisko.)
Muszę powiedzieć, że co prawda nie czuję się jak nowo narodzony, ale jednak młodo. I widzę nadzieje na przyszłośc. I wielkie perspektywy przed sobą.
Ech... popularne nazwisko i dość popularne imię to jednak niezła kombinacja. Czasami...
niedziela, 10 sierpnia 2008
sobota, 9 sierpnia 2008
Karol, Karola Charlesem pogania
W życiu Karola Darwina 1 lipca 1858 rokubył jednym z najsmutniejszych dni. Tego dnia wraz z żoną żegnał najmłodszego syna -- Charlesa Waringa.
(Z "Dżentelmeńska umowa" Richarda Friebe z Suddetusche Zeitung, przez Forum)
Czy to taka dżentelmeńska umowa, że ojcowie noszą imię Karol, a synowie -- Charles?
(Z "Dżentelmeńska umowa" Richarda Friebe z Suddetusche Zeitung, przez Forum)
Czy to taka dżentelmeńska umowa, że ojcowie noszą imię Karol, a synowie -- Charles?
piątek, 8 sierpnia 2008
Dialog korespondencyjny
Znajoma:
"Nie wiem co napisał Isak Dinesen, ale dobrze wyszedł na tym zdjęciu."
Ja (po sprawdzeniu w wikipedi...):
"Znasz go, a może i czytałaś!"
"Nie wiem co napisał Isak Dinesen, ale dobrze wyszedł na tym zdjęciu."
Ja (po sprawdzeniu w wikipedi...):
"Znasz go, a może i czytałaś!"
czwartek, 7 sierpnia 2008
No i dałem plamę...
Okazuje się, że jednak pierwsza liga i ekstraklasa to obecnie rzeczywicie dwie różne ligi... Osiągnięto to przemianowując drugą ligę na pierwszą, trzecią na drugą, itp.
Mam tu dwie uwagi:
1) Czyżby liga przeszla z Pascala na C?
2) Czy nie należaloby dokonać jeszcze jednej zmiany nazwy -- z reprezentacja narodowa, na mistrzowie swiata? Na papierze to prostsze niż na boisku.
Mam tu dwie uwagi:
1) Czyżby liga przeszla z Pascala na C?
2) Czy nie należaloby dokonać jeszcze jednej zmiany nazwy -- z reprezentacja narodowa, na mistrzowie swiata? Na papierze to prostsze niż na boisku.
środa, 6 sierpnia 2008
Mądry Word, mądry
Piszę łacińskie dicens, a Word mnie poprawia i pisze: Dickens. Pytanie, skąd Word wie, że Dickens był artystą słowa, którego naturą jest wymawianie (dicens)?
wtorek, 5 sierpnia 2008
Plany -- c.d.
Udało mi się zrealizować pierwszy punkt planu na dziś.
Otóż po trzech godzinach wytężonych wysiłków zorientowałem się, że w tym punkcie nic nie powinienem robić!
Otóż po trzech godzinach wytężonych wysiłków zorientowałem się, że w tym punkcie nic nie powinienem robić!
poniedziałek, 4 sierpnia 2008
Plany
Na jutro planuję to, co planowałem na dzisiaj.
Ale dzisiaj mi nie wyszło. I jakoś pourlopowo nie bardzo się chciało... Więc może jutro?
Ale dzisiaj mi nie wyszło. I jakoś pourlopowo nie bardzo się chciało... Więc może jutro?
niedziela, 3 sierpnia 2008
Promocje
Czytam sobie promocję: "Jedź do Pekinu bez wysiłku, bez treningów! Wyjazd na olimpiadę możesz wygrać płacąc kartą ..."
Bardzo dobra inicjatywa. Może tak zgodnie z duchem czasu wprowadzić nową dyscyplinę olimpijską -- zakupy kartą. Medal olimpijski losuje się wśród tych, którzy kupowali kartą. Prawdopodobieństwo uzależnione jest od kwoty, ale tylko to -- losowanie sprawia, że w gruncie rzeczy każdy może wygrać.
Albo jeszcze lepiej -- do wygrywających w różnych zawodać dodawać, na losowe miejsca, kupujących kartą? Na przykład w pływaniu. Na 400 metrów stylem dowolnym. Pierwsze miejsce -- wynik w sekundach; drugie -- wylosowane wśród kupujących; trzecie w sekundach, a czwarte i piąte wylosowane... Czy nie byłoby to świetne zagranie marketingowe?
Bardzo dobra inicjatywa. Może tak zgodnie z duchem czasu wprowadzić nową dyscyplinę olimpijską -- zakupy kartą. Medal olimpijski losuje się wśród tych, którzy kupowali kartą. Prawdopodobieństwo uzależnione jest od kwoty, ale tylko to -- losowanie sprawia, że w gruncie rzeczy każdy może wygrać.
Albo jeszcze lepiej -- do wygrywających w różnych zawodać dodawać, na losowe miejsca, kupujących kartą? Na przykład w pływaniu. Na 400 metrów stylem dowolnym. Pierwsze miejsce -- wynik w sekundach; drugie -- wylosowane wśród kupujących; trzecie w sekundach, a czwarte i piąte wylosowane... Czy nie byłoby to świetne zagranie marketingowe?
Dezinformacja
sobota, 2 sierpnia 2008
piątek, 1 sierpnia 2008
Operacja bezgotówkowa
Poszedłem do banku zlikwidować konto i przelać wszystkie pieniądze na inne. A co? Nie można? Można!
Operacja wyglądała tak:
1) Odnalezienie konta przez sympatyczną i ładną panią z banku.
2) Wypłacenie pieniędzy z konta przez sympatyczną i ładną panią z banku -- czyli uzbieranie całej kwoty jaka była na likwidowanym koncie przed nią w postaci gotówkowej (mogłem swoje pieniądze zobaczyć przez szybkę).
3) Utworzenie nowego konta przez sympatyczną i... no sami wiecie, co się będę powtarzał.
4) Wpłacenie pieniędzy do kasy. To znaczy, że pani (sympatyczna i...) w banku przeliczyła pieniądze (które sama przed chwilą 'wypłaciła', czyli położyła przed sobą), wklepała kwotę do komputera i wszystkie pieniądze odłożyła na miejsce -- setki z setkami, dwudziestki z dwudziestkami, piatki z piątkami.
Czas trwania operacji -- ok. 30 minut. Miny czekających w kolejce za mną -- bezcenne.
Operacja wyglądała tak:
1) Odnalezienie konta przez sympatyczną i ładną panią z banku.
2) Wypłacenie pieniędzy z konta przez sympatyczną i ładną panią z banku -- czyli uzbieranie całej kwoty jaka była na likwidowanym koncie przed nią w postaci gotówkowej (mogłem swoje pieniądze zobaczyć przez szybkę).
3) Utworzenie nowego konta przez sympatyczną i... no sami wiecie, co się będę powtarzał.
4) Wpłacenie pieniędzy do kasy. To znaczy, że pani (sympatyczna i...) w banku przeliczyła pieniądze (które sama przed chwilą 'wypłaciła', czyli położyła przed sobą), wklepała kwotę do komputera i wszystkie pieniądze odłożyła na miejsce -- setki z setkami, dwudziestki z dwudziestkami, piatki z piątkami.
Czas trwania operacji -- ok. 30 minut. Miny czekających w kolejce za mną -- bezcenne.
Subskrybuj:
Posty (Atom)