Pani Henderson swoją prezentacją omal nie zniechęciła mnie do wykończenia modelu Messerschmidta... Bo jak tak można, jednego dnia oglądać filmik o bohaterskich dziewczynach, które robią rozbierają się aby żołnierze umierali po zobaczeniu nagiej kobiety i w ten sposób wnoszą swój wkład do walki z nazizmem, a drugiego nalepiać czarne krzyże i swastyki na model?
Ale jednak go skończyłem. Bo zawieszanie sprawy w pół kroku nic nie zmienia...
sobota, 16 sierpnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz