Kra, kier? Bo ja wiem...
Pamiętam metodę radzenia sobie z trudnymi słowami (w piśmie, co prawda) z mojego dzieciństwa. Jako mały chłopiec (1-2 klasa podstawówki?) chciałem zrobić komiks katastroficzny (oj, naoglądałem się w telewizji). Miałem tylko jeden problem -- jak się pisze "trzęsienie ziemi"? Napisałem więc bezpiecznie i prosto: "wstrząs tektoniczny".
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
A może "krów"?
Jeśli chodzi o zamienniki, to sama je często stosuję, ponieważ zauważyłam u siebie tak zwany wtórny analfabetyzm. W mowie i piśmie. Ostatnio na szybkiego wymyśliłam "brak umiejętności" w zamian za niekompetentnie (mam problem z wymówieniem tego słowa), pozdrawiam
Prześlij komentarz