poniedziałek, 28 września 2009

Na Czerwone Wierchy

-- Rozdajemy "Kadzidełka Miłości"!
-- Rozdajecie? A, po ile je rozdajecie?
-- No oczywiście, byłoby miło, gdyby pan się dorzucił do naszego wyjazdu w Tatry.
-- A gdzie?
-- Tak szczerze, to na Czerwone Wierchy...
-- Eeeee... Na Czerwone Wierchy... Tatry Zachodnie... Eeee...
-- A co, był pan?
-- Nie.

(Tu otwierał mi się stopniowo portfel, bo na Tatry to ja się mogę dorzucić...)
-- Ma pan dziewczynę.
-- ...Nie...
-- Bo Kadzidełko należy palić nocą, gdy się jest we dwoje i oddaje dzikim żądzom.
-- Hi, hi...
-- O! Zberereźnik! Bo się śmieje!

2 komentarze:

Fio pisze...

Przedziwne.

P.S.
I też "Eee..." na Czerwone Wierchy. ;-)

PAK pisze...

Toż autentyk z Twojego miasta :)