Poszedłem do sklepu i kupiłem parzydełko. Co prawda musiałem sobie pomóc wskazaniem palcem... Ze zdziwieniem stwierdziłem, że według opisu parzydełko to kubek. No przecież, parzy się w nim herbatę! Parzydełko się musi nazywać, a parzydełkowce niech sczezną w otchłaniach ewolucji!
---
Choć tak się zastanawiam, czy dwuosobowe łoże, w którym ludzie się parzą, to także nie jest parzydełko aby?
środa, 9 września 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Oj Pak, Pak...
;D
Że co?
Że parzydełka jeszcze z herbatą nie uwieczniłem?
A uwieczniłem, tyle że nie zgrałem na dysk! :)
Prześlij komentarz