"Rzymianie uwielbiali tajemnicze znaki. W 48 roku p.n.e. pęd boczny palmy daktylowej przebił kamienną posadzkę świątyni Nike-Wiktorii (bogini zwycięstwa) w Tralleis w Azji Mniejszej i dość szybko wyrósł w młode drzewo tuż obok popiersia Juliusza Cezara, który potraktował to jako dobry znak dotyczący zbliżającej się bitwy z Pompeją. Bitwę tę, jak wiadomo, wojska Cezara wygrały."
Fred Hageneder "Magia drzew" (tłum. Marek Czekański), Świat Książki 2006
Ech, śliczna Pompeja, Pompeja... a już myślałem, że Cezar siłował się z paniami tylko w łóżku...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz