Łapię się na tym, że oglądam się za co drugą brunetka na ulicy, sprawdzając, czy to nie pani Monika z Filharmoni...
Ech, chyba sezon artystyczny blisko...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
skip to main |
skip to sidebar
Drążąc coraz bardziej wszelkie zagadnienia coraz mniej wierzymy w to co niepoznawalne. Ale mimo to ono tam siedzi i spokojnie się oblizuje...
Archiwum
-
►
2021
(1)
- ► października (1)
-
►
2015
(11)
- ► października (3)
-
►
2012
(53)
- ► października (4)
-
►
2010
(48)
- ► października (2)
-
►
2009
(241)
- ► października (18)
-
▼
2008
(444)
- ► października (36)
-
▼
września
(35)
- Gusta i guściki, a raczej guścik
- W związku
- Współpracownik
- Granica sporadyczności?
- Soft i hard kill
- Miejsce na własny osąd
- Znać swój czas
- Sekret = tajemnica
- Motywator
- Wakacje z duchami...
- Czytający
- 26 lat!
- Notkowo
- Zadanie
- Z odpowiedzi Michaela Shermera
- Normalni
- Pomysł na opowiadanie S-F, może ktoś się pisze na ...
- Kocha - lubi - szanuje - kocha - lubi - szanuje...
- Niedobrze...
- Regionalne
- Technika multimedialna
- Mysłowice...
- Czy
- Użyłem strasznego słowa: ignorancja
- Znowu pamiętam sny...
- Sen: okupacja... albo i ja też zostanę terrorystą...
- Osy z grilla
- Ułamek procenta
- Z kazania
- Braciszek w kancelarii
- Klient
- Prawdziwe oblicze
- Sezon
- Buttony, sztuk 1
- Asterix
2 komentarze:
Bardzo artystyczne wytłumaczenie :-DDD
A najlepsze jest to, że jakoś chyba nawet ten, tego... szczere...
Prześlij komentarz