Umiarkowanie robić bardzo odważne wejście...
* * *
Idzie przez Bukareszt... Może Budapeszt? Hm... przez Węgry, a co jest na Węgrzech? Budapeszt? Tak?! To Budapeszt!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
skip to main |
skip to sidebar
Drążąc coraz bardziej wszelkie zagadnienia coraz mniej wierzymy w to co niepoznawalne. Ale mimo to ono tam siedzi i spokojnie się oblizuje...
Archiwum
-
►
2021
(1)
- ► października (1)
-
►
2015
(11)
- ► października (3)
-
►
2012
(53)
- ► października (4)
-
►
2010
(48)
- ► października (2)
-
►
2009
(241)
- ► października (18)
-
▼
2008
(444)
- ► października (36)
-
▼
kwietnia
(39)
- Zliczyć
- Nie ma to jak długi weekend
- Byłem w teatrze
- Zupełny odlot!
- Leśna apteka
- Przepaść
- Odpowiedź
- Pielgrzym-petent-przesłuchiwany
- Z zebrania
- Zguba
- Sądziłem, że sądził
- 1/4
- Z rozmówek filharmonijnych
- Ze snów
- Jak byliśmy mali...
- Zawsze dojdziemy...
- Niekompetencja
- Gra
- Racjonalizm
- Z korespondencji
- Ukryte kody
- Wczoraj
- Wróbli sens życia
- Ćwir!
- W pół słowa
- Wiosna
- Dylemat
- Warszawskie wspomnienia
- Trzynastu inżynierów (część II)
- Trzynastu inżynierów (część I)
- Chamem jestem -- trudno
- Widziałem...
- Z przemowy kierownika artystycznego
- Ptaki
- Rozmowy międzynarodowe
- Męczennicy telewizji
- Nisze
- Sen yntelektualny
- Nieznośny ciężar dowcipkowania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz