Mieliśmy problem. Porządki w pracy, a tu trup. Koleżanka Asia zaproponowała by zawinąć go w dywan i przewieźć do Ołomuńca. To typowa podobno procedura w takim przypadku.
Jak pomyślane, tak i zrobione. Maluch, nas czówrka i trup w dywanie. Trochę ciasno było, ale przynajmniej miajana policja i straż graniczna niczego nie podejrzewały...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz