czwartek, 31 stycznia 2008

Cytat dnia

W niektórych regionach przypada osiem świń na jednego mieszkańca, co razem daje dziewięć.
Michel Galabru, francuski aktor komediowy (za Forum)

Porządanie

Porządanie: pożądanie sprawowania rzadów.

Zatrudnię

Zatrudnię specjalistkę/specjalistę od zdobywania pieniędzy.
Oferuję jedną trzecią tego, co dla mnie zdobędzie. A nawet jestem gotów do negocjacji...

środa, 30 stycznia 2008

Wszystkie naturalne liczby dodatnie są parzyste

Nie wierzycie?
Weźmy takie 2. Parzyste! Albo 4! -- Też parzyste!
Toż mówię, że wszystkie liczby naturalne, dodatnie są parzyste. Bo spośród ujemnych i rzeczywistych, to można być coś wysupłać -- choćby takie -Pi parzyste nie jest. W końcu jakieś wyjątki się zdarzają, bądźmy obiektywni. Ale już 8, czy 134 -- owszem.
Że nie uwzględniłem jakiegoś przypadku? Ależ, jakże można mi coś takiego zarzucić! Przypadków wspierających moje zdanie jest nieskończenie wiele! Czyż można taki argument odeprzeć?!

Złota myśl L.L.

Ideał kierowania wg R, to nie przeszkadzanie w pracy podwładnych. Parę miliardów ludzi na ziemi nie przeszkadza mi w pracy. A mimo to, nie biorą za to dodatku funkcyjnego.

Postęp w kierunku

Nasze ambicje, to postęp w dobrym kierunku.
Ross Brawn (dyrektor techniczny Ferrari w F1).

To zabawne, bo moje też. I nawet nie zdobywam się na oryginalność ambicji na postęp w złym kierunku...

wtorek, 29 stycznia 2008

Na pewno masz

-- Lubisz muzykę rozrywkową?
-- No jasne! Wiesz, stary, dobry rock! Ech!
-- A! To na pewno to masz -- bo widzisz, szukam nowej płyty Dody!


---
(Co piszę, jako miłośnik klasyki wypytywany czasem o płyty, które muszę posiadać...)

poniedziałek, 28 stycznia 2008

Promocja

Na naszej olimpiadzie mamy promocję!
Bieg na 99,99m.
Maraton na dystansie już tylko 39,999 km! Zyskujesz aż 5,2%!
2,99 skok!
4,99-bój!
Skok o prawie-tyczce!
Chód na 50 km w 10 ratach 0% po 5 km!

niedziela, 27 stycznia 2008

Mysikrólik raz jeszcze

PP: Słuchaj, a o co chodzi z tym mysikrólikiem?
PAK: No wiesz, takie haiku, że radość mysikrólika...
PP: A! Bo ja myślałem, że chodzi o rozmiar macierzy!

sobota, 26 stycznia 2008

Samochwała

Samochwała W kącie stała,
Lecz NA koncie nic nie miała...


Co piszę by się pochwalić. Otóż wygrałem wyżej przedstawiony album prezentujący historię 'marki' Jeep. Co jest pretekstem, bądź też wprost przeciwnie -- co prezentuję pod pretekstem -- 'pracowego' kubka. Tym razem z tradycyjną herbatą Liptona.

piątek, 25 stycznia 2008

Ech te komunikaty prasowe...

Jak potwierdzają dwa, niezależne źródła, Adam Mickiewicz był poetą.

Nauka, albo zebranie

P. rozgląda się wkoło. On sam ma parę zadrukowanych kartek A4. Ja też. Wchodzi J., mając książkę w formacie A5. P:
-- Teza robocza: iloczyn szerokości, wysokości i grubości materiałów na zebraniu jest constans.
Na co wchodzi L. z jedną kartką A4 w ręku:
-- A ja?
-- To była teza robocza. Widać, że trzeba ją zmodyfikować: iloczyn szerokości, wysokości i grubości materiałów na zebraniu, pomnożony przez mądrość ich posiadacza, jest stały.

czwartek, 24 stycznia 2008

Rewerencja

Wczoraj, tuż przed wyjściem z pracy otrzymałem polecenie by odwiedzić pewną firmę w moim rodzinnym mieście, celem otrzymania próbników. OK, polecenie to polecenie, umówiłem się na wizytę w niej rano, przed pracą.

Że pan z firmy wypowiadał się o nas z wielką rewerencją, postanowiłem nie zawieść jego oczekiwań i ubrać się 'jak człowiek', to znaczy zamiast zwykłej kamizelki wziąć marynarkę i odszukać jakiś krawat.

Przychodzę rano do firmy (po pewnych poszukiwaniach -- choć firma jest blisko mnie, niełatwo do niej trafić), rozmawiamy, odbieram próbniki. Pan z firmy pyta:
-- Państwo są częścią Politechniki?
-- Nie. Jesteśmy...

Po czym wymieniłem skrót. Pan go rozwinął. Błędnie...

Ech... dobrze, że nie zdjąłem kurtki i szalika... Bo i po co tak się trudzić, dla kogoś kto nawet nie wie, czym jesteśmy?

środa, 23 stycznia 2008

Nieartykułowane

Właśnie ta domniemana niemożność przekazania w e-mailu emocjonalnych niuansów sprawiała, że tak popularne stały się emotikony. Ja ich nie lubię. Jeśli ktoś nie potrafi wyrazić swoich uczuć słowami, to powinien w ogóle przestać pisać i rozmawiać, a zacząć porozumiewać się jedynie za pomocą nieartykułowanych dźwięków.
Stuart Jeffries ”Nowa e-tykieta” (felieton z Guardiana przedrukowany w Forum)

Hmmm.... ?? :) ? :( ?!? :D ?!? ... agrh...

wtorek, 22 stycznia 2008

Powód do optymizmu

Pod fotografią zamieszczono poprawnie nazwiska mych towarzyszy, ale ja byłem „ppłk. D.D. Ersenbeingiem” – dobrze, że choć podano właściwe inicjały.
Dwight David Eiseonhower „Krucjata w Europie”

poniedziałek, 21 stycznia 2008

Chwilo trwaj!

Faust udał się na koncert. Utwór był fascynujący -- Faust przeżywał go całym jestestwem, by w końcu w orkiestrowym tutti, pełnia radości wypełniała jego pierś. Krzyknął:
-- Chwilo! Trwaj!j
I wszystko stanęło. W powietrzu wciąż wibrowały te same dźwięki grającej orkiestry. Wciąż te same. I wciąż te same. I wciąż te same. Jakby coś się zacięło.
-- Coś jest nie tak -- pomyślał Faust. Dźwięki wciąż trwały, co zaczęło go irytować. Na dokładkę zaczęło coś swędzieć i chciał się poprawić, ale nie mógł. Dźwięki wciąż trwały.
-- Co jest, do diabła! -- pomyślał Faust.
-- Już wyjaśniam! -- pospieszył z wyjaśnieniem głos Mefistofelesa, który pojawił się nie wiadomo skąd. -- Właśnie umarłeś, a twoją duszę wzięliśmy do piekła. Zgodnie z umową. Zresztą chciałeś, by ta chwila trwała?
-- Tak, ale...
-- No właśnie! Teraz będzież przeżywał ją przez całą wieczność w piekle!
-- Ale... Ale to wcale nie jest przyjemne!
-- Widzisz, na podstawie międzynarodowych traktatów musieliśmy porzucić te prytmitywne torutury -- no wiesz, piece ogniste, morza siarki... Teraz mamy piekło nowoczesne. Człowiek dostaje w nim to, czego pragnie całym jestestwem. My mu pomagamy to osiągnąć. A gdy to dostanie, staje się to jego przekleństwem.
-- Rozumiem, ale to...
-- Nic już więcej nie powiem. Rozmowa z tobą byłaby naruszeniem wiecznej męki i nieuczciwą wobec innych potępionych rozrywką. Teraz możesz to sam przemyśleć. Masz duuużo czasu. Żegnam!

Absolwent

Ten fizyk był absolwentem I wojny światowej. Dwa razy został ranny.

niedziela, 20 stycznia 2008

piątek, 18 stycznia 2008

Hej, na Grundwald nam iść!

Kraków powinien uczcić 600. rocznicę bitwy pod Grunwaldem. Najlepiej wielkimi uroczystościami. Co ma Kraków spólnego z Grunwaldem? Radni PiS-u, którzy lansują ten pomysł, odpowiadają: król Jagiełło był z Krakowa.
(tyle Gazeta)

A ja się dziwię nieporadności radnych PiS. Znaleźli tylko jeden powód, a przecież Kraków ma tak wiele wspólnego z Grundwaldem! Wymienię tylko pierwsze pięć elementów łączących Kraków i Grundwald:
1) Do dzisiaj stoi w Krakowie Pomnik Grunwaldzki.
2) W Krakowie mają legendę o najeździe tatarskim, a Tatarzy byli pod Grunwaldem.
3) W Krakowie przechowywano trofea zwycięskiej armii.
4) W Krakowie o Grunwaldzie pisał Długosz.
5) W Krakowie o Grundwaldie malował Matejko.

czwartek, 17 stycznia 2008

Piękno niedzisiejsze

-- Nazwałeś to pięknym?
-- No tak.
-- ??
-- ??
-- Bo widzisz, ja uważam, że piękno dzisiaj nie istnieje. Nie nazwałabym niczego nowego pięknym. To słowo tu nie pasuje. Jak coś jest nowe to się mówi, że jest cool, zaj..., ch... Ale nie piękne!

Życzę takich żon admirałom naszej marynarki!

"Pewnego razu Beatty poprowadził Suffloka zbyt szybko wracając z Malty [PAK: wracał z manewrów do żony, bo się stęsknił. Sufflok to krążownik.], przez co uszkodził maszyny, co doprowadziło do pogłosek o podjęciu działań mających go zdyscyplinować. Historia wyciekła poza samą marynarkę, dotarła do Ethel [PAK: Pani Beatty], która powiedziała: "Co? Sąd nad moim Dawidkiem? Kupię im nowy okręt.""
Robert K. Massie “Zamki z żelaza”

I takich żon życzę admirałom. A dokładniej, życzę marynarce, by nasi admirałowie takie mieli. Od razu by się poprawił stan jej sprzętu...

(Oryginał, tym bardziej, że tłumaczyłem 'po łebkach': Once when Beatty drove Suffolk too hard returning to Malta, thereby damaging her engines, there were rumors of disciplinary action. A story passed around the fleet that Ethel had said, "What? Court Martial my David? I’ll buy them a new ship."
Robert K. Massie “Castles of steel”)

Budżet czeka!

Przekaż 1% podatku dla potrzebujących! Wpłać je do nas! Nikt nie pomaga ludziom na większą skalę niż my!
Budżet państwa

środa, 16 stycznia 2008

Ucieka!

Czytam, że:
Księżyc oddala się od Ziemi o 4 cm rocznie.

PAKopedia

Z pewną taką nieśmiałością założyłem PAKopedię, czyli subiektywną encyklopedię własnego świata widzianego, wyobrażonego i wyrozumianego.
Z nieśmiałością i wątpieniem, czy to się da? Choć i poczuciem, że to sieć powiązań słownikowo-encyklopedyczno-wiki-wiki określi mnie lepiej niż blog.
I co?
I pomysłów na hasła przybywa szybciej niż haseł, bo każda rzecz łączy się z paru innymi...
Więc chyba się nie da. Ale przynajmniej spróbowałem.

wtorek, 15 stycznia 2008

Mojżesz

-- [...] Mojżesz [...] ten Żyd. -- pada w lekturze.
-- Mojżesz był Żydem?!?!?!
-- No, a kim?
-- Ja tak tylko pytam...

(pauza)
-- Mojżesz to ten co przez tą rzekę?
-- Przez Morze Czerwone.
-- Przeprowadził Żydów?

Internet to zło!

Internet znowu wprowadził mnie na drogę grzechu. Po raz kolejny złożyłem fałszywe oświadczenie, potwierdzając kliknięciem, że zapoznałem się z warunkami umowy...
I pomyśleć, że póki nie miałem internetu, nie miałem tak wielu grzechów na sumieniu...

Ale ten czas leci

Czytam tytuł na www.gazeta.pl:
Al Kaida usiłowała zabić brytyjską królową - Elżbietę II
To już Elżbieta I już nie jest brytyjską królową?

poniedziałek, 14 stycznia 2008

Obraźliwość

Co jest obraźliwego w 'pomarańczowym przycisku'?
Co jest obraźliwego w tym, że mnie wyręczono?
Co jest obraźliwego w prawdzie?

Ale gdy czytam:
'To dlatego, że zapomniałeś wcisnąć pomarańczowego przycisku. Zrobiliśmy to za ciebie.'

Czuję się jak idiota, więcej -- czuję, że autor tych słów to suponuje.
A przecież chciał dobrze i napisał szczerą prawdę...

niedziela, 13 stycznia 2008

Pochwała Margritte'a


Coś na ząb -- smalec.

Miało być to, z aluzją (podkreśloną przez odpowiednio podłożony albumik) i dedykacją dla Fio, ale...

...ale jak ma być, skoro tym mnie poczęstowali znajomi w Bytomiu, bez żadnej celowej inscenizacji i wyciągania książek z półki?

sobota, 12 stycznia 2008

Jestem zawiedziony Viagrą...

Jestem zawiedziony Viagrą. No, jak mogli!
Codziennie, punktualnie o 11:45 dostawałem reklamówkę Viagry mejlem. A od wczoraj nie przysyłają. Przecież ja chciałem według ich reklamówek nakręcać zegary, bo byli punktualniejsi od telewizji i radia...

piątek, 11 stycznia 2008

Smacznego

25 tys. dolarów kosztuje najdroższy deser w nowojorskiej cukierni Serendipity 3 (28 gatunków kakao, 1 trufla, dla ozdoby złota branzoletka z 18-karatowym diamentem.
(za Forum).
Życzę smacznego.

czwartek, 10 stycznia 2008

Zainspirowane dyskusjami internetowymi...

Ya cie krence ,co za pisofnia!
Arni

* * *

Arni! Tu som same matouki tylko ty , Arni i ya, jesteźmy normalni.
Spinosa

* * *

Spinosa! Bradnia dószo! Pacz jak one piszom-hyba fszysdkie sapaczyli sie w pseudoelyty, kture tlumiom wolnoźć słofa.
Arni

* * *

Arni! To przes spisek Falskiego i jego elementaża, ktuży oszukali nasz narud.
Spinosa

środa, 9 stycznia 2008

Rozmówka

-- A dlaczego są aż cztery głośniki z tyłu, a tylko dwa z przodu?
-- Bo dźwięk ma cię otaczać. A otoczyć łatwiej, gdy się kogoś zajdzie od tyłu.

Rana computatirx

“Arib wraz ze współpracownikami przeprowadzili badania nad stworzeniem komputerowego modelu sterowanego wizją zachowania żab i ropuch. Zapisali swój teoretyczny schemat reprezentujący zachowanie ropuchy zgodnie z zapisem dla komputerów, nazywając swój model rana computatirx […]. Model wyjaśniał obserwacje Ingle'a dotyczące tego, co się czasem przytrafia, gdy ropucha widzi dwie muchy na raz.”
Robin R. Murphy “Introduction to AI Robotics”, MIT Press 2000 (tłumaczenie moje, wielce niedoskonałe)

Tak oto nauka potrafi stworzyć na komputerze błędnie zachowującą się ropuchę, która widząc dwie muchy próbuje złapać obie, obu chybiając. Przyznajecie, że to właśnie to, czego zawsze oczekiwaliście od nauki?

wtorek, 8 stycznia 2008

Ech ci studenci (i studentki)

Ja: To zadanie powinno być absolutnie trudne.
Studenci: ???!!!
Ja: A co powiedzialem?
Studenci: Asbolutnie trudne.
Ja: Przepraszam, miało być absolutnie proste...

* * *

Student 1: A co to są te młotki?
Ja: Młotki?!
Student 1: No, tu!
Ja: A! Negacje!

* * *

Student 2: A co to są te klamki?
Ja: Klamki?!
Student 2: No, tu!
Ja: A! Negacje!

(Ale ja to piszę z satysfakcją. Ze studentami mam spokój na parę miesięcy.)

poniedziałek, 7 stycznia 2008

Mysikrólik

Większa
Niż mysikrólik
Radość mysikrólika.

(Haiku Johna Willsa w tłumaczeniu Czesława Miłosza.)

Ten mysikrólik z haiku lata za mną od wczoraj. Fruwa wokół głowy, gdy chodzę lub pracuję, śni się po nocach. Wywołuje zmarłych z grobów, by go zobaczyli.

A mi nie pozwala się sfotografować... Nawet we śnie.

---
PS. Nie, nie słyszę 'głosów'. Nawet w słuchawce telefonu. Po prostu chodzi mi po głowie intensywna myśl i wyjść z niej nie chce. Właśnie taka mysikrólicza.
PS(2). Nie. Nie czytałem tego haiku chyba od roku. Nie wiem skąd. Owszem, tłumaczenie Miłosza wczoraj czytałem. Ale to byli "Wydrążeni ludzie", a nie to...

niedziela, 6 stycznia 2008

SPAM

Wszyscy dostają spam, a Jerzy Maksymiuk niezupełnie. On dostał medal od SPAM*.

---
*) SPAM = Stowarzyszenie Polskich Artystów Muzyków. A co myśleliście?

sobota, 5 stycznia 2008

Świąteczny akcent


I komuś się chciało?!

(Choinka jest wydeptana na dachu dworca w Chorzowie Batorym. Zdjęcie robiłem coś koło 6-tej rano, więc widać jak widać... W każdym razie na dach da się łatwo wejść, ryzykując -- bagatela -- wpadnięcie pod pociąg.)

Jasno-ciemno

Na koncercie pozostawiono światło nad widownią – było mi jakoś zimno – czułem się obnażony, przeszywany zimnymi spojrzeniami – marzyłem o ciepłej kołderce mroku…
* * *

W pokoju panował mrok – był to zimny i nieprzyjemny mrok szybko kończącego się, zimowego dnia. Marzyłem o ciepłej kołderce światła…

piątek, 4 stycznia 2008

Pączek

Dziś po raz pierwszy od ubiegłego wieku zjadłem pączka od Bliklego*.
----
*(Nie, żebym się chwalił, bo i nie ma czym. W sumie chciałem zjeść w grudniu, ale zostałem objedzony z pączków (i nie tylko) przez gości. I teraz tak akurat przechodziłem obok. I coś mnie tknęło by policzyć kiedy to było poprzednio... (Zresztą nie smakował mi wówczas, ale byłem jako dziecko na wycieczce w Stolicy, więc obowiązkowo -- bo co to za wycieczka do Stolicy jak się jest w młodszej podstawówce i nie zjadło się pączka od Bliklego?!) I liczę, że to ponad 20 lat minęło. Ponad, ale ile dokładnie nie pamiętam... I przez te lata wszystko się wkoło tak bardzo zmieniło...)

czwartek, 3 stycznia 2008

Sikorki rozważają pozew


Sikorki rozważają złożenie pozwu w sądzie...

(Wiem, powtarzam się, bo zdjęcie już było.)

środa, 2 stycznia 2008

Drobiazg z ks. Niewęgłowskiego

O dzisiejszym świętym -- św. Bazylim Wielkim:
Bronił chrześcijaństwa przed arianami.
(Zawsze mnie bawiły tego typu uproszczenia. To jak 'bronić polskości przed Małopolanami'.)

Hommage à Fio*

Tetley Earl Grey z dodatkiem syropu z maliny i żurawiny
U PAK w domu, 31 grudnia 2007 r.
(fot. PAK)
Fervex
U PAK w kuchni. 31 grudnia 2007 r.
(fot. PAK)
Lipton Yellow Label (ekspresowy) z miodem
U PAK na stole, przy edycji mejli, jako rozgrzewka przed spacerem, 1 stycznia 2008 r.
(fot. PAK)
"Owocowa Rozkosz" Babci Jagody
U PAK na stoliku przy komputerze, podczas edycji bloga, 1 stycznia 2008
(Skład: jabłko 37%, hibiskus, owoc aronii 10%, owoc czarnej porzeczki 10%, aromat. owoc dzikiej róży 5%, kwas cytrynowy -- regulator kwasowości, skróka pomarańczowa 3%, owoc maliny 3%, owoc jagody 2%, owoc jeżyny 2%.)
(fot. PAK)
Lipton Yellow Label Tea (granulowany) z dodatkiem hibiskusa.
U PAK na stole, 1 stycznia 2008 r.
(fot. PAK)

----
*) Mam nadzieję, że nie zostanę błędnie zrozumiany; zresztą hołdy składa się także żyjącym, jak choćby Hołd Pruski... Hm... to chyba zły przykład... W każdym razie z pozdrowieniami i podziękowaniami, bo przynajmniej zerknąłem na swoją półkę z herbatami, a tam jeszcze niewykorzystany Czarodziejski Flet i Japońska Wiśnia!

PS. Zabrakło kawy, bo jestem nie tyle kawoszem, co już prędzej herbatnikiem... Kawę oczywiście pijam -- tak ze dwie-trzy. Rocznie.

wtorek, 1 stycznia 2008

Drzewieję

Z wiekiem człowiek staje się coraz mniej elastyczny. Niektórzy nazywają to zwapnieniem. W moim przypadku bardziej chyba jednak zdrzewienie... Przynajmniej zwierzęta mnie ostatnio za drzewo potrafią brać -- parę tygodni temu sikorka, dzisiaj -- wiewiórka*... Jeszcze parę lat, a jakiś ptak założy na mnie gniazdo...

---
*) Wspięła się do kolan chyba, zanim się zorientowała, że to spodnie a nie kora...

Słowniczek

Kaligrafia -- Kali pisać.