-- Jeździ pan samochodem?
-- Nie!
-- A ktoś w rodzinie?
-- Nie.
-- Ale autobusem czasem pan jeździ? Tu jeszcze święty Krzysztof, a zbieramy na...
-- Ech... co za naciąganie.
-- Wie pan, pracę straciłem. Skupuję teraz obrazki i tak sprzedaję, żeby jakąś uczciwą pracę mieć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz