W pracy robi się różne rzeczy. Konieczne, a jakoś tak nie przystające do profilu. I do definicji zawodu...
Na przykład wczoraj spędziłem trochę czasu by ustalić, czy koresponduję z mężczyzną, czy kobietą (imię w języku obcym było dla mnie niejednoznaczne). Nawet profil w facebook nie pomógł. Pomogła strona internetowa korespodnenta. Ze zdjęcia wynikało, że to mężczyzna. I już wiedziałem by pisać Mr, a nie Ms.
Albo, kilka dni temu ustalałem, co to za rzeźba. Wiedziałem jak wygląda. Pamiętałem, że ma przedstawiać niejakiego Fryderyka, księciem się mieniącego, który stoi sobie na koniu w Berlinie. Zajęło mi dłuższą chwilę stwierdzenie, że chodzi o pomnik Wielkiego Elektora Fryderyka Wilhelma (elektora Brandenburgii i księcia Prus) autorstwa Andreasa Schlütera stojący w berlińskim Charlottenburgu.
czwartek, 5 marca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz