Czy oddawanie czci można wciąż stopniować: oddawanie czci, większe oddawanie czci, największe oddawanie czci?
Czy też po przekroczeniu pewnego progu zmienia się ono w swoje przeciwieństwo: oddawanie czci, większe oddawanie czci, szyderstwo?
Pytam, bo patrzę jak oddaje się cześć, jakich używa się słów, jak się mówi i gestykuluje. I widzę jak ktoś stara się oddać cześć jak najbardziej, najsilniej, najwznioślej. Tymczasem ja z trudem powstrzymuję śmiech, z wysiłkiem utrzymując powagę. Bo przecież to już kpina i parodia. Karykatura czci, a nie cześć.
czwartek, 2 sierpnia 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz