Wnioski z wczorajszego doświadczenia są następujące:
1) Telewizor. Gość oczywiście może sobie włączyć telewizor, co go zwalnia z obowiązku dyskusji. Ale oglądanie przez gościa telewizji nie ma znaczenia informacyjnego, czy artystycznego. Jest jedynie rytuałem, bo jak tu siedzieć w fotelu i nie patrzeć w jakiś ekran?
2) Ciśnieniomierz. Każdy gość chętnie zmierzy sobie ciśnienie, a potem podyskutuje nad tym, na ile jest ono dobre. Zajmuje to tylko chwilę... Ale gdyby obok ciśnieniomierza dać glukometr? Zainstalować aparaturę do EKG? EEG? Gość może być całkiem usatysfakcjonowany...
czwartek, 8 maja 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Gorzej, gdy to gospodarz włączy sobie tiwi, a gościa samego na fotelu zostawi.
Prześlij komentarz