Czytam sobie Trudne początki Polski Przemysława Urbańczyka. Zafascynowany. Może dlatego, że autor przedstawia problemy informatyczne, takie jak transmisję sygnału z przekłamaniami, a bez odpowiedniej sumy kontrolnej?
Choćby z taką nazwą kraju, w pierwszej wersji zanotowaną w Rzymie ok. 999-1001 roku, zepsutą potem i przerobioną, po wędrówce przez Niemcy i Węgry, na Polska.
poniedziałek, 16 lutego 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz