Idę sobie na spacer i omijam subtelne dziewczę, ze dwa razy młodsze ode mnie... No, trochę przesadziłem, ale więcej niż 2/3 mojego wieku to chyba nie miała. Ona mnie grzecznie pyta:
-- Masz dychę, bo potrzebuję na halbę?
-- Nie. -- odpowiadam, chyba zgodnie z prawdą, ale bez sprawdzania. Po czym jej subtelne usta wypowiadają na pożegnanie:
-- Pierdolisz!
I niby słońce na niebie, zapłonęło od tego słowa piękno dnia!
---
Mam nadzieje, że nikogo nie zgorszyłem przedstawiając słowo na Pi w całości? W końcu wszystko co wychodzi z dziewczęcych ust, jest równie subtelne jak one same...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Pewnie dostała pałę z matmy i naoglądała się "Lejdis" :-D
Dałeś jej w końcu tę dychę?
Gdzie tam! Mam wyliczone wydatki do końca miesiąca co do grosza!
PS. Gdyby chciała korepetycji z matematyki, to co innego :D
Najsmutniejsze jest to, że coraz więcej takich 'lejdis'... :(
Prześlij komentarz