Przeszedłem drogę czarnemu kotu...
Biedak, będzie miał pecha...
PS. A może już było?
piątek, 29 lutego 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Drążąc coraz bardziej wszelkie zagadnienia coraz mniej wierzymy w to co niepoznawalne. Ale mimo to ono tam siedzi i spokojnie się oblizuje...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz