Czasami porywają nas diabły. Człowiek niby, jakby nigdy nic, sobie siedzi i coś tam robi, a diabeł mu szepcze do ucha -- zrób tamto, zrób tamto.
I ten głos jest tak natrętny, że w końcu się wstaje i robi tamto. Na przykład idzie do sklepu po zakupy, których wcale się nie potrzebuje, by je cisnąć diabłu w twarz i powiedzieć: A masz!
A on swoje.
Diabły mają specjalizacje. Są hobbystyczne, leniwe, blogerskie, są i erotyczne. Różne są. I ciągle coś szepczą. Zamknąć się nie mogą.
poniedziałek, 10 marca 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz