Byłem dzisiaj na granicy własnego rekordu roztargnienia. Wyglądało to mniej więcej tak:
-- Ja dzisiaj w tej sprawie przyjdę do ciebie.
-- Mhm... A, jeszcze jedno -- czy dzisiaj przyjdziesz do mnie w tej sprawie?
(Przyznaję, myślałem o dwóch innych rzeczach. A nawet trzech chyba. Ale mimo wszystko, głupio mi jakoś.)
środa, 31 grudnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz