Apteka:
-- Nie, ja nie mogę odczytać tej recepty... Pani doktor pisze coraz gorzej. A co to ma być?
-- Nie wiem, to dla żony.
-- Hm... to chyba to... Ale nie -- musi pan iść jeszcze raz do lekarza -- skoro lekarze dostali takie podwyżki, to niech przynajmniej nauczą się czytelnie pisać!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Wyczuwam tu zawiść...
A ja nawet dysleksję...
Może i dysleksję. Ale dlaczego ma za nią płacić chodzeniem 'od Annasza do Kajfasza' (by przypomnieć wyrażenie niemal 'na czasie') mąż pacjentki???
Prześlij komentarz