sobota, 15 grudnia 2007

Dyrygent zatrzymany w kadrze

Przez cały koncert starałem się uchwycić dyrygenta -- a on podskakiwał, krzywił, wiercił się... wreszcie po koncercie udało mi się -- przez chwilę nieruchomo zawiesił swój wzrok...

Chwała skrzypaczce, która to mi umożliwiła!

1 komentarz:

Ramzel pisze...

Widać, że potrafi docenić piękną rzeźbę.
Skrzypiec oczywiście. :P