Rozbolało mnie gardło.
Bolało średnio, ale potem zacząłem słuchać muzyki. I to nie symfonicznej jakiejś, albo kameralnych kwartetów, ale muzyki oratoryjnej.
Każdy kto słuchał z zaangażowaniem wie, że od tego gardło może boleć tylko bardziej...
środa, 24 października 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz