Płyta się zacina. Czasem. Zwłaszcza ta czarna, gramofonowa. Ale i kompaktom się trafia.
Ale żeby się zacięła muzyka w głowie? Owszem, nie ma przeskoku. Ale jest wciąż to samo – krótki motyw grany przez fortepian z towarzyszeniem orkiestry. Ciągle i ciągle.
środa, 3 października 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz